Rosja zamierza wznowić produkcję turbin gazowych stosowanych jako napęd w czołgach serii T-80.

O tym donoszą rosyjskie media propagandowe.

Według relacji rosyjskich dziennikarzy, którzy przybyli do zakładów w Kałudze, rosyjskie kierownictwo wojskowo-polityczne podjęło decyzję o wznowieniu produkcji tych silników czołgowych.

Mowa o wznowieniu produkcji silnika GTD-1250, który był produkowany na terenie tego przedsiębiorstwa za czasów istnienia Związku Radzieckiego. Ich dostawy do wojska ustały w latach 90. ubiegłego wieku wraz z zakończeniem zamówień na nowe czołgi, przez co fabryka uległa degradacji.

Jednak wzrost przepływu zamówień w 2017 roku wraz z pojawieniem się wersji T-80BWM pozwolił przedsiębiorstwu na częściową modernizację i rozpoczęcie produkcji poszczególnych niezbędnych komponentów i podzespołów. Niemniej jednak w proces produkcji w dużym stopniu opiera się na pracy fizycznej.

Obecnie, według dziennikarzy, przedsiębiorstwo produkuje już wszystkie części zamienne do turbin gazowych i jest gotowe do produkcji nowych jednostek.

Oprócz tego, że nowe podzespoły umożliwią przywrócenie do służby większej liczby wyciąganych z magazynów radzieckich czołgów, otwiera to także drogę do produkcji nowych wozów bojowych.

Jak już wcześniej informował Militarnyi, jedyny rosyjski producent czołgów, przedsiębiorstwo Urałwagonzawod pracuje nad uruchomieniem od podstaw produkcji radzieckich czołgów serii T-80.

Planuje się, że produkcja zostanie uruchomiona w oparciu o zakłady pancerne Omsktransmash z siedzibą w mieście Omsk, które w czasach radzieckich były producentem czołgów T-80.

Armata 2.0

Ponadto w reportażu ogłoszono zamiar opracowania do 2025 roku nowego silnika turbinowego o mocy 1500 KM.

Obecnie Rosjanie mają tylko jedną platformę potrzebującą tak potężnej jednostki – znanego z defilad i memów czołgu T-14 „Armata”. Maszyna od dawna jest znana z kapryśnego silnika 2B-12-3A skonstruowanego w kształcie litery X, który nigdy nie spełnił oczekiwań i wciąż jest w fazie rozwoju.

Pojawienie się alternatywnego silnika o tej samej mocy może ożywić projekt i dać nowe życie „Armacie” już wyposażonej w napęd z turbiną gazową.