Liczba rosyjskich wojsk stacjonujących w pobliżu Finlandii spadła do 25 proc.

Poinformowano o tym w corocznym przeglądzie Fińskiej Agencji Wywiadu Obronnego.

„W szczególności siły lądowe zmniejszyły swoją obecność do mniej niż 25 procent w porównaniu z sytuacją przed 24 lutego ubiegłego roku” – powiedział w wywiadzie dla yle.fi kontradmirał szefa sztabu wywiadu Juha Vauhkonen.

Nie sprecyzował, o jakie jednostki chodzi, ale podkreślił, że są to zarówno regularne wojska lądowe, wojska powietrznodesantowe, jak i piechota morska.

Odnotowano także transport dużej ilości ładunków z magazynów mobilizacyjnych Federacji Rosyjskiej.

Jednocześnie Flota Bałtycka i Flota Północna Marynarki Wojennej FR pozostają w mniej więcej takim samym składzie ilościowym.

Kontradmirał podkreślił więc, że możliwość nieoczekiwanej bezpośredniej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej jest mało prawdopodobna.

Jeśli chodzi o ponowny wzrost liczebności wojsk rosyjskich, fińska armia uważa, że ​​będzie to zależało od możliwości ekonomicznych Rosji.

„Możemy być prawie pewni, że potencjał militarny Rosji jest jednym z priorytetowych obszarów, ale rzekomo zajmie to kilka lat, prognozy są różne” – powiedział Vaukonen.

Jego zdaniem sankcje i inne ograniczenia gospodarcze krajów sojuszniczych nie pozwolą Federacji Rosyjskiej na szybkie przywrócenie własnych zdolności militarnych.

Jednocześnie państwa członkowskie Sojuszu zwiększają swoje możliwości i wzmacniają wpływy w regionie. Zdaniem Juhy Vauhkonena przyszłe członkostwo Finlandii i Szwecji w NATO stwarza jeszcze pożyteczniejsze warunki do wymiany informacji wywiadowczych w całym regionie Morza Bałtyckiego i Arktyki.

Przypomnijmy, żę 19 stycznia b.r. Finlandia zatwierdziła dwunasty pakiet pomocy dla Ukrainy w wysokości 400 mln euro.

Ponadto Finlandia wchodzi w skład koalicji krajów, które wyrażają gotowość dostarczyć Ukrainie czołgi Leopard 2.