Kontrwywiad wykrył dwóch rosyjskich agentów podczas wieloetapowej operacji specjalnej w różnych regionach Ukrainy.

Według SBU jeden z nich okazał się mieszkańcem obwodu charkowskiego, który został zwerbowany na początku inwazji na pełną skalę.

Wkrótce agent wyjechał do obwodu sumskiego jako przesiedleniec wewnętrzny i został zmobilizowany w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy.

Po Komisariacie Wojskowym został wysłany do ośrodka edukacyjnego w obwodzie żytomierskim.

Na terenie instytucji zbierał dane osobowe instruktorów szkolenia bojowego, a także badał system bezpieczeństwa obiektu wojskowego.

Następnie zmobilizowaną osobę przerzucono w ramach oddziałów wojsk ukraińskich na terytorium obwodu donieckiego.

Tam nadal zbierał informacje.

„Na wschodzie Ukrainy interesowały go bazy i trasy przemieszczania jednostek bojowych w rejonach słowiańsko-kramatorskim” – poinformowała SBU.

Wciągnął rodaka w działalność przestępczą, rozpoznał lokalizacje jednostek w rejonie Morza Czarnego.

Przede wszystkim starał się znaleźć magazyny z bronią artyleryjską i amunicją.

Ponadto stale poszukiwali „podobnie myślących ludzi” do dalszego zaangażowania w tajną współpracę z Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Funkcjonariusze kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali obu zdrajców podczas próby przekazania Rosjanom informacji niejawnych. Podczas przeszukań miejsc, w których przebywali zatrzymani, funkcjonariusze znaleźli smartfony z dowodami konspiracyjnej korespondencji z przedstawicielem rosyjskich służb specjalnych.