Ukraiński wywiad wojskowy prowadzi rozmowy z kilkoma rosyjskimi pilotami wojskowymi.

Generał Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, napomknął o tym w ogólnokrajowym programie telewizyjnym.

Miało to miejsce, gdy komentował on udaną operację specjalną „Synycja” (Sikorka), w wyniku której rosyjski pilot przeleciał śmigłowcem Mi-8AMTSh na terytorium kontrolowane przez Ukrainę.

Według Budanowa, czyn rosyjskiego pilota Maksima Kuzminowa może służyć jako przykład dla innych rosyjskich pilotów, w tym tych, z którymi dialog wciąż trwa.

„Komunikowaliśmy się z kilkoma innymi osobami i nadal to robimy. A to, co się stało, po prostu doda pewności tym, którzy wciąż się wahają” – powiedział szef wywiadu Ukrainy.

Kyryło Budanow dodał, że po operacji specjalnej „Synycja” najwyższe kierownictwo wojskowe i polityczne państwa-agresora było „zdenerwowane”.

W związku z tym Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej znacznie zintensyfikowała swoje działania, ale zdaniem szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego to im nie pomoże.

Wcześniej Militarnyj poinformował, że w ramach specjalnej operacji, która trwała sześć miesięcy, ukraińskie wojsko zdołało przejąć śmigłowiec Mi-8AMTSh i sprzęt, który przewoził.

28-letni rosyjski pilot uwierzył ukraińskiemu wywiadowi i pomyślnie uciekł z Rosji śmigłowcem do Ukrainy 9 sierpnia.

Śmigłowiec o numerze bocznym 62 należał do rosyjskiego 319 Oddzielnego Pułku Śmigłowców, stacjonującego na lotnisku Czernigowka w Kraju Nadmorskim.

Według niego pilotowi obiecano płatności na mocy specjalnej ustawy, nowe dokumenty i bezpieczeństwo dla niego i jego krewnych. Kuzminow jest teraz bezpieczny i składa zeznania na temat rosyjskiego lotnictwa wojskowego, systemów łączności i rosyjskiej sieci lotnisk.

Wezwał również swoich byłych kolegów do pójścia w jego ślady.