Rosyjskie drony kamikadze przekroczyły granicę rumuńską podczas ataku na port na Dunaju w mieście Izmail.
Informuje o tym serwis Digi24.
Burmistrz gminy Cetalkoi w przygranicznym mieście Tulczi powiedział, że rosyjskie drony przeleciały nad domami okolicznych mieszkańców.
Poinformował również, że według lokalnych mieszkańców i żeglarzy znad Dunaju jeden z dronów spadł w rumuńskim lesie, ale jego szczątków nigdy nie odnaleziono.
Według burmistrza okoliczni mieszkańcy wpadli w panikę z powodu odgłosów broni przeciwlotniczej Sił Obronnych Ukrainy i eksplozji rosyjskich dronów kamikadze.
Po rosyjskim ataku na port graniczny Ministerstwo Obrony Rumunii oświadczyło, że nie ma bezpośredniego zagrożenia militarnego dla kraju.
„Jeśli chodzi o sytuację bezpieczeństwa w pobliżu granic Rumunii, według ocen odpowiedzialnych struktur Ministerstwa Obrony Narodowej, obecnie nie ma możliwości bezpośredniego zagrożenia militarnego terytorium kraju lub wód terytorialnych Rumunii” – poinformowało ministerstwo.
Ponadto Ministerstwo Obrony Rumunii zdecydowanie potępiło rosyjskie ataki na ludność cywilną i elementy infrastruktury krytycznej Ukrainy.
Rumuńskie Ministerstwo Obrony zapowiedziało też wzmocnienie wschodnich granic kraju.
„Ministerstwo Obrony Narodowej wraz z podobnymi strukturami w krajach sojuszniczych i NATO będzie nadal wzmacniać wspólną obronę na całej wschodniej flance i odstraszać wszelką agresję na terytorium sojusznicze” – poinformowało rumuńskie Ministerstwo Obrony.
Najbliższą osadą portu w Izmailu jest wieś Plauru, która znajduje się niecałe sześćset metrów od infrastruktury portowej.
Najprawdopodobniej Rosjanie celowo kierują swoje drony kamikadze przez terytorium Rumunii, aby ominąć ukraińską obronę powietrzną.
Militarnyi poinformował, że Rumunia buduje fabrykę do produkcji pocisków dla systemów Patriot.
Підтримати нас можна через:
Приват: 5169 3351 0164 7408 PayPal - [email protected] Стати нашим патроном за лінком ⬇
Zapisz się do naszego newslettera
lub na naszym Kanał na Telegramie
Dziękujemy!
zapisałeś/aś się do naszego newslettera