Pozostali na prawym brzegu Dniepru żołnierze armii rosyjskiej przebierają się w cywilne ubrania i ukrywają się w budynkach mieszkalnych w obwodzie chersońskim.

O tym informują liczne konta w sieciach społecznościowych.

Według naocznych świadków Rosjanie są bardzo nerwowi i mówią podniesionym tonem. Grożą strzelaniem, jeśli myślą, że są filmowani.

„W kierunku Chersonia dzisiaj o 5 rano czasu moskiewskiego zakończono przerzut jednostek wojsk rosyjskich na lewy brzeg Dniepru. Wszyscy rosyjscy żołnierze przeszli na lewy brzeg Dniepru” – deklaruje Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.

Jednak sądząc po zdjęciach opublikowanych dziś rano przez mieszkańców Chersonia, oświadczenie Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej jest fałszywe, w mieście wciąż znajduje się pewna liczba porzuconego personelu Sił Zbrojnych Rosji.

Ta niekontrolowana i izolowana zmiana ubioru żołnierzy okupanta może mieć związek ze spontanicznym charakterem odwrotu wojsk rosyjskich z prawego brzegu Ukrainy.

Obecnie okupanci, uzbrojeni w broń palną, są niebezpieczni dla ludności cywilnej i wojska ukraińskiego.

Również przedstawiciele sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej zapewniają, że zabrali ze sobą cały sprzęt wojskowy, amunicję i inne cenne mienie wojskowe.

„Na prawym brzegu nie pozostała ani jedna jednostka sprzętu wojskowego i broni. Utrata personelu, broni, sprzętu wojskowego i zasobów materialnych rosyjskiej grupy armii jest niedopuszczalna” – deklaruje Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej.

Jednak już od rana w infoprzestrzeni zaczęły pojawiać się zdjęcia stanowisk okupacyjnych zajmowanych przez jednostki ukraińskie, na których można zobaczyć porzucony sprzęt wojskowy, w tym czołgi i amunicję.

Tak więc Rosjanie zostawili na jednym ze stanowisk kilka czołgów T-62MV. Z powodu braku sprzętu Rosja jest zmuszona do przywracania i wysyłania nawet tak przestarzałej broni na front.

Wcześniej szef MON Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, ilu rosyjskich okupantów jest w obwodzie chersońskim i ile czasu potrzebują na odwrót.