NATO planuje wzmocnić i uzbroić swoje wschodnie granice. Chodzi o gromadzenie sprzętu i wojsk, które w razie potrzeby będą w stanie szybko pomóc sojusznikom.
Obecnie trwają dyskusje na temat tego, jak taka podwyżka będzie miała miejsce, donosi Politico.
Sojusz musi uzgodnić sposób organizacji tego procesu, gdyż wymaga on zgromadzenia wojsk, sprzętu i amunicji.
Obecnie palącym problemem jest dostarczanie amunicji dla Ukrainy oraz gromadzenie jej zapasów przez państwa udzielające pomocy Siłom Zbrojnym Ukrainy. W związku z tym pojawiają się obawy, że nie wszystkie państwa członkowskie NATO wywiążą się ze swoich zobowiązań w nowych planach Sojuszu.
Przywódcy wojskowi mają na wiosnę przedstawić zaktualizowane plany obrony regionalnej. Planowane jest wzmocnienie granicy wschodniej kosztem 300 tys. żołnierzy.
„Myślę, że potrzebujesz siły, aby przeciwstawić się realistycznej Rosji” – powiedział jeden z wyższych rangą wojskowych NATO.
Podkreślił potrzebę „znacznie większej liczby żołnierzy”, a zwłaszcza większej liczby sił w „gotowości”.
Pierwszy poziom gotowości sił mógłby wynosić około 100 000 żołnierzy, którzy byliby gotowi do działania w ciągu 10 dni.
Oddziały te mogą być ściągnięte z Polski, Norwegii i krajów bałtyckich. Mogłoby to również obejmować wielonarodowe grupy bojowe już działające na wschodniej granicy NATO.
Drugi poziom wojsk powinien zostać rozmieszczony w ciągu 10-30 dni, takie kraje jak Niemcy powinny to zapewnić.
Ale proces przygotowania może być trudny, ponieważ takie wdrożenie wymaga wielu ludzi, sprzętu i pieniędzy.
Niektóre państwa Sojuszu będą musiały zintensyfikować kampanie rekrutacyjne. Wiele będzie musiało zwiększyć wydatki na obronę. Wszyscy będą musieli kupować więcej broni, amunicji i sprzętu.
Ben Hodges, były dowódca US Army Europe, powiedział, że „gotowość” oznacza „ogólnie rzecz biorąc, czy masz wszystko, czego potrzebujesz, aby wykonać misję przydzieloną jednostce o określonej wielkości?”.
„Do celów planowania batalion artylerii musi wystrzeliwać „X” pocisków rocznie, aby utrzymać swój poziom biegłości. Batalion czołgów musi atakować cele, reagować na różne sytuacje i „demonstrować umiejętność poruszania się w dzień oraz w nocy, zwalczając ruchome cele. To oczywiście wymaga czasu i jest również drogie” – powiedział
Decyzje o wzmocnieniu gotowości NATO mogą zapaść już latem tego roku, kiedy przywódcy państw spotkają się w Litwie.
Niektórzy sojusznicy już uznali, że zaspokojenie potrzeb NATO będzie wymagało znacznie większych inwestycji.
W 2014 roku przywódcy NATO zobowiązali się wydać 2 procent swojego PKB na obronę w ciągu dziesięciu lat. Na lipcowym szczycie w Wilnie przywódcy będą musieli zdecydować o nowym celu.
„Dwa procenty jako kwota minimalna” wydają się być obecnie „środkiem ciężkości” w debacie. Wysoki rangą urzędnik NATO powiedział o tym dziennikarzom, ostrzegając jednocześnie, że „2 proc. nie wystarczy dla wszystkich”.
Druga kwestia to bilans składek. Urzędnicy i eksperci spodziewają się, że większość żołnierzy w stanie wysokiej gotowości będzie pochodzić od europejskich sojuszników.
Oznacza to, że europejskie stolice będą musiały przyspieszyć, podczas gdy Waszyngton zastanawia się, jak poradzić sobie z wyzwaniami ze strony Chin.
Czas pokaże, czy NATO poważnie myśli o spełnieniu swoich ambicji.
Підтримати нас можна через:
Приват: 5169 3351 0164 7408 PayPal - [email protected] Стати нашим патроном за лінком ⬇
Zapisz się do naszego newslettera
lub na naszym Kanał na Telegramie
Dziękujemy!
zapisałeś/aś się do naszego newslettera