Najemnicy prywatnej firmy wojskowej pod wodzą byłego kryminalisty i biznesmena Jewgienija Prigożyna, powszechnie znanej jako Grupa Wagnera, przekazali posiadane uzbrojenie rosyjskiemu Ministerstwu Obrony.

Resort obrony Federacji Rosyjskiej poinformował, że przekazano ponad 2000 sztuk sprzętu i broni.

„Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej zgodnie z planem kończą odbiór uzbrojenia i sprzętu wojskowego z jednostek Grupy Wagnera” – czytamy w komunikacie.

W szczególności przekazana została broń ciężką, w tym czołgi T-90, T-80, T-72B3.

Formacja posiadała własną artylerię rakietową: wyrzutnie wieloprowadnicowe BM-21 Grad i BM-27 Uragan oraz artylerię lufową, składającą się z samobieżnych haubic 2S1 Goździk kalibru 122 mm, armatohaubic 2S3 Akacja i 2S5 Hiacynt kalibru 152 mm oraz moździerzy samobieżnych 2S9 Nona-S kalibru 120-mm, a nawet 2S4 Tulipan kalibru 240 mm.

Paradoksalnie, ale nielegalna z punktu widzenia rosyjskiego prawa organizacja najemnicza dysponowała również systemami przeciwlotniczymi: zaczynając od radzieckich zestawów rakietowych bliskiego zasięgu Strieła-10 aż do najnowszych rosyjskich zestawów artyleryjsko-rakietowych Pancyr-S1, zbudowanych na podwoziu ciężarowym 8×8 KamAZ.

Według Ministerstwa Obrony FR wśród przekazanej broni dziesiątki sztuk sprzętu wcześniej nie były używane w warunkach bojowych.

Przekazano również ponad 2,5 tys. ton różnej amunicji oraz ponad 20 tys. sztuk broni strzeleckiej.

„Ciężkie pojazdy gąsienicowe, samobieżne systemy artyleryjskie oraz czołgi są transportowane do baz na niskopodłogowych lawetach, aby zapobiec uszkodzeniu nawierzchni dróg asfaltowych. Sprzęt kołowy porusza się samodzielnie” – dodało Ministerstwo Obrony kraju agresora.

Cały sprzęt i broń są dostarczane na rosyjskie tyły. Następnie po pracach naprawczych prawdopodobnie wróci na front.

Przypomnijmy, że 29 czerwca br. szef Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy Kyryło Budanow powiedział, że według danych wywiadu rosyjscy najemnicy Grupy Wagnera nie będą brali udziału w działaniach wojennych na terenie Ukrainy.