Czeska organizacja ochotnicza Team4Ukraine przekazała ukraińskiej armii trzy Humvee, specjalnie przystosowane do transportu rannych w najcięższych warunkach wojny.
Poinformowała o tym czeska publikacja Irozhlas.
Wolontariusze organizacji Team4Ukraine, której głównym celem jest wspieranie armii ukraińskiej, opowiedzieli o tym, jak rozpoczęli ten projekt:
„Jesienią ubiegłego roku rozpoczęliśmy zbiórkę pieniędzy na dodatkowe karetki, które pojadą przede wszystkim na pierwszą linię frontu. Zabiorą rannych żołnierzy i cywilów z linii kontaktowej.
Wybraliśmy hummery armii amerykańskiej, ponieważ w Ukrainie jest ich już całkiem sporo, mówimy o kilku tysiącach pojazdów dostarczonych przez armię amerykańską lub inne państwa sojusznicze. Dla nich jest logistyka, części zamienne, a personel serwisowy jest już zaznajomiony z tymi maszynami. Jednocześnie mają bardzo dobrą przejezdność i są w stanie przetransportować dwóch rannych na leżąco i dwóch na siedząco” – mówi Jan Sully Heřmánek z Team4Ukraine.
Sully i jego przyjaciele z Team4Ukraine ulepszyli i zmodyfikowali te samochody.
„Doprowadziliśmy je do należytego stanu technicznego, wyposażyliśmy m.in. w przetwornicę napięcia, noktowizory, sprzęt medyczny. Są respiratory (sztuczne płuco) i nosze. Wzmocniliśmy również samochód: wymieniliśmy drzwi, nadkola na wykonane ze stali pancernej, boczne i przednie szyby na pancerne.”
„Dostarczyliśmy trzy takie samochody do różnych jednostek. Jedna będzie służyć w obwodzie chersońskim, a dwie – w pobliżu Bachmutu. Mamy nadzieję, że uratuje to jak najwięcej istnień ludzkich” – podsumowuje Jan Sully Heřmánek i dziękuje wszystkim, którzy przyłączyli się do projektu.
Ukraińscy kierowcy, zanim zostaną wysłani na linię frontu, będą musieli najpierw nauczyć się jeździć tymi specyficznymi samochodami.
Teraz Roman uczy się jeździć jednym z trzech samochodów. Początkowo transportował zabitych i rannych starym, niewygodnym sowieckim UAZ-em. Teraz kupili jeepa, ale on też nie jest idealny na wyprawy na front, bo został już kilka razy postrzelony. Zamiast okien ma sklejkę lub deskę. Teraz Roman nauczy się jeździć nowym Humvee, do którego trafiła jednostka.
„Jesteśmy pod ciągłym ostrzałem, ale nie myślę o tym, ponieważ wiem, że są ranni, którzy potrzebują karetki, więc po prostu skupiam się na zadaniu.
Czasami trzeba zatrzymać samochody i iść na stanowisko pieszo, bo tam nie da się przejechać. Czasami łapiemy gumę, więc po prostu jedziemy z felgami. Strzelają do nas z karabinów maszynowych, granatników, a nawet przeciwpancernych pocisków kierowanych” – mówi.
Підтримати нас можна через:
Приват: 5169 3351 0164 7408 PayPal - [email protected] Стати нашим патроном за лінком ⬇
Zapisz się do naszego newslettera
lub na naszym Kanał na Telegramie
Dziękujemy!
zapisałeś/aś się do naszego newslettera