Władze rosyjskie próbują wdrożyć system monitorowania przestrzeni powietrznej w celu śledzenia lotów dronów.

Donoszą o tym media kraju agresora.

Projekt ten stał się szczególnie istotny na tle coraz częstszych ataków dronów na Moskwę i inne regiony.

Rosyjska państwowa korporacja Rostec i koncern Almaz-Antej, którego przedsiębiorstwa opracowują i produkują sprzęt i komponenty systemów obrony przeciwlotniczej i radarów, zaproponowały rządowi zorganizowanie systematycznego monitorowania lotów dronów.

Monitoring dotyczy przede wszystkim cywilnych użytkowników dronów, dzięki czemu można ustalić przynależność i własność konkretnego drona. System ten jest również niezbędny do zapewnienia bezpieczeństwa i przeciwdziałania nieautoryzowanym lotom.

Jednak na szczeblu federalnym projekt nie uzyskał jeszcze oficjalnego wsparcia.

Pierwszy apel do odpowiednich władz rosyjskich wysłano w marcu, przed rozpoczęciem masowych ataków dronów na stolicę i regiony kraju agresora.

Podobny system monitoringu, pozwalający na wykrywanie dronów, od 2021 roku będzie testowany w ramach projektu pilotażowego w Petersburgu. Celem jest wykrywanie i śledzenie bezzałogowych statków powietrznych w powietrzu na wysokości do 1,5 km oraz rejestrowanie naruszeń aktualnych wymagań dotyczących korzystania z przestrzeni powietrznej.

Już w czerwcu, kiedy pilność projektu wzrosła w obliczu ataków dronów na Moskwę i obiekty wojskowe w innych regionach Rosji, twórcy systemu wysłali kolejny apel do władz.

Według twórców system monitorowania integruje rozwiązania w zakresie sterowania lotem UAV, radiolokacji, walki elektronicznej i koordynacji z systemami obrony powietrznej.

Rosjanie podkreślają, że system ma znaczenie w przeciwdziałaniu atakom dronów, które w ostatnim czasie regularnie zdarzają się w rosyjskich regionach.

Przypomnijmy, że w obwodzie moskiewskim i na przedmieściach Moskwy budowane są wieże obrony przeciwlotniczej, na których mają zostać umieszczone przeciwlotnicze zestawy artyleryjsko-rakietowe Pancyr-S1 (NATO: SA-22 Greyhound).

Konstrukcje te mają pomóc chronić Moskwę przed nalotami ukraińskich dronów kamikaze, które niedawno kilkakrotnie przedostały się do stolicy Rosji.