Białoruś wprowadza karę śmierci dla urzędników za zdradę. Taki projekt ustawy poparli już posłowie Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi w drugim czytaniu. Pierwsze czytanie odbyło się 7 grudnia ubiegłego roku.

Informację przekazała służba prasowa Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białoruś.

Teraz dokument musi zostać zatwierdzony przez Radę Republiki, a następnie zostanie przekazany do podpisu samozwańczemu prezydentowi kraju.

Projekt ustawy przewiduje możliwość stosowania kary śmierci wobec funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne oraz osób posiadających status wojskowego. Podstawą najwyższej kary jest popełnienie przestępstwa z art. 356 Kodeksu karnego „Zdrada państwa”.

Białoruscy deputowani chcą zatrzymać podejrzanych o zdradę, sabotaż, szpiegostwo i spisek na okres do 10 dni, a okres aktu oskarżenia zwiększyć do 20 dni.

Jednocześnie proponuje się zwolnienie z odpowiedzialności karnej osób, które brały udział w przygotowaniu sabotażu i zamachów na instytucje korzystające z ochrony międzynarodowej, jeżeli przyczyniły się do zapobieżenia tym przestępstwom.

Jak zauważono w służbie prasowej Izby Reprezentantów, zmiany w ustawodawstwie są dokonywane „w celu powstrzymania destrukcyjnych elementów, a także zademonstrowania zdecydowanej walki ze zdradą”.

Ponadto nowy dokument proponuje ustanowienie grzywny za przestępstwa antypaństwowe w wysokości do 50 tys. (około 2,7 mln hrywien).

Precedensy

Obecnie Białoruś prowadzi już śledztwa w sprawie zdrady stanu. Trzem podejrzanym o sabotaż na kolei grozi kara śmierci. Poinformowano o tym na stronie internetowej Komitetu Śledczego Białorusi.

W raporcie komisji śledczej oskarżeni są nazywani „zdrajcami ojczyzny”, chociaż proces przeciwko nim jeszcze się nie rozpoczął. Trzem „partyzantom kolejowym” grozi egzekucja.
Białoruskie władze oszacowały szkody wyrządzone działaniami oskarżonych na ponad 55 tys. białoruskich rubli (ok. 16,2 tys. dolarów).