Dziennikarze pokazali, jak w ukraińskim obozie przetrzymywani są rosyjscy jeńcy wojenni.
Większość jeńców wojennych przebywa w specjalnych obozach.
Odwiedzają je przedstawiciele międzynarodowych organizacji praw człowieka.
Ukraina, w przeciwieństwie do Rosji, umożliwiła przedstawicielom ONZ dostęp do więźniów, a także wszczęła śledztwo w sprawie stwierdzonych przypadków nadużyć.
Dziennikarze rosyjskich mediów Meduza odwiedzili jeden z obozów w zachodniej części Ukrainy, w którym przetrzymywani są więźniowie.
Więźniowie tej kolonii walczyli w ramach armii rosyjskiej i oddziałów tzw. „ŁRL” i „DRL”.
Z obozu, w którym przebywają jeńcy rosyjscy, usunięto więźniów niewojskowych. Tak stanowi Konwencja Genewska o jeńcach wojennych.
Ogólna liczba więźniów w obozie nie jest ujawniona.
Obóz ma punkt orientacyjny z Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Ten punkt orientacyjny znajdował się w obozie jeszcze przed wojną, kiedy przetrzymywano tam zwykłych więźniów.
Warunki w obozie monitorują przedstawiciele Czerwonego Krzyża, którzy regularnie odwiedzają więźniów.
Rosjanie w kolonii pracują np. przy produkcji toreb papierowych.
Praca jest płatna, a za te pieniądze jeńcy wojenni mogą kupić coś w lokalnym sklepie lub opłacić dodatkową rozmowę telefoniczną.
Kontakt z bliskimi odbywa się za pośrednictwem telefonii IP (do 15 minut dziennie).
W obozie więźniowie sami gotują, mają zapewnione trzy posiłki.
Większość więźniów planowała zostać wymieniona. Jednak niektórzy z nich zostali już postawieni przed sądem z powodu popełnionych zbrodni wojennych.
Dla osadzonych dostępna jest toaleta z telewizorem i książkami w języku ukraińskim. Na terenie obozu znajduje się również kościół.
Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku okazało się, że rosyjskie dowództwo wojskowe zaczęło przymusowo przenosić rosyjskich żołnierzy, którzy odmówili walki, do specjalnych obozów.
Підтримати нас можна через:
Приват: 5169 3351 0164 7408 PayPal - [email protected] Стати нашим патроном за лінком ⬇
Zapisz się do naszego newslettera
lub na naszym Kanał na Telegramie
Dziękujemy!
zapisałeś/aś się do naszego newslettera