Wróg utrzymuje obecność wojsk na terytorium graniczącym z Ukrainą. Jednocześnie nie odnotowano żadnych specjalnych zmian w składzie jak i wyposażeniu.

Poinformował o tym Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na porannej odprawie 20 listopada.

„Na kierunkach Wołyń, Polesie i Siewiersk sytuacja nie uległa znaczącej zmianie, nie wykryto żadnych oznak formowania się grup ofensywnych” – czytamy w raporcie.

Podkreślają, że wróg nadal utrzymuje swoje jednostki w rejonach przygranicznych obwodów briańskiego i kurskiego. Dlatego Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zauważa, że okupanci mogą przeprowadzić szereg prowokacji.

„Nie jest wykluczone, że nieprzyjaciel podejmie próbę zbrojnej prowokacji na granicy państwowej, a także spróbuje penetracji przez wrogie grupy dywersyjnyjne oraz wywiadowcze z terytorium Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi” — dodał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Ponadto na kierunku Słobożańska w rejonach przygranicznych obwodu biełgorodzkiego jednostki armii rosyjskiej kontynuują demonstracje sił i akcje prowokacyjne. W szczególności obszar wsi Starytsia w obwodzie charkowskim został ostrzelany z moździerzy.

Przypomnijmy, że okupanci nadal uzupełniają szeregi swoich oddziałów, a w szczególności Grupa Wagnera rekrutując głównie ludzi odbywających karę. Tak więc dzień wcześniej dziennikarze zauważyli, że liczba więźniów w Federacji Rosyjskiej gwałtownie spadła.

Na początku września w rosyjskich koloniach było prawie 348 tys. osób, na początku października liczba ta spadła do 338 tys., a na początku listopada do 325 tys.

Przypuszcza się, że jest to efekt akcji werbunkowej mającej na celu zaangażowanie więźniów w działania bojowe.

Już w sierpniu tego roku okazało się, że tzw. Grupa Wagnera rozpoczęła werbunek do swoich formacji więźniów w Rosji. W domenie publicznej pojawiło się wideo przedstawiające Jewgienija Prigożyna, który osobiście rekrutuje skazanych. Po pół roku służby otrzymują ułaskawienie i nagrodę pieniężną.