Na okupowanym przez Rosję Krymie w mieście Sewastopol słychać było odgłosy wybuchów. Obrona przeciwlotnicza Rosjan działała.

Relacjonują to lokalne media, a administracja okupacyjna również komentuje sytuację.

Rosyjscy okupanci donieśli o „ataku dronów” na wodach Zatoki Sewastopolu położonym obok czasowo okupowanego Krymu.

Michaił Razwożajew, tak zwany „gubernator” okupowanego przez Rosję Sewastopola, napisał w swoim kanale Telegram:

„Okręty Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej odpierają atak bezzałogowych statków powietrznych na wodach Zatoki Sewastopolu. Żadne obiekty w mieście nie zostały naruszone. Zachowajmy spokój…”.

Naoczni świadkowie napisali na portalach społecznościowych, że obudzili się wczesnym rankiem, słysząc odgłosy eksplozji.

Rosyjskie propagandowe środki masowego przekazu podają, że obrona przeciwlotniczej okupantów działała około godziny – od 4.15 do 5.15 rano.

W związku z tymi wydarzeniami zatoka w Sewastopolu została czasowo zablokowana, nie kursują tam promy i łodzie, poruszanie się między dzielnicami tymczasowo okupowanego miasta jest możliwe tylko autobusami. Należy zauważyć, że przez zatokę w Sewastopolu zapewniane jest połączenie między północną, a południową częścią okupowanego przez Rosję miasta na Krymie.

Sądząc po rosyjskich doniesieniach, nieznane drony nie przelatują po raz pierwszy nad okupowanym Krymem. Wcześniej Rosjanie mówili o ataku dronami na Bałakławską Elektrownię Cieplną, którą Rosja już po okupacji zbudowała na terenie zdobytej Ukraińskiej Autonomicznej Republiki Krymu.

Rosjanie twierdzą, że atak drona miał miejsce w nocy 27 października.

W tym czasie tak zwany „gubernator” Sewastopola Michaił Razwożajew stwierdził, że tylko jeden z transformatorów, który był w trakcie konserwacji i nie działał, zapalił się. Twierdził, że „transformator był minimalnie uszkodzony” i nie było ofiar w wyniku ataku drona.

Oficjalna ceremonia uruchomienia Bałakławskiej Elektrowni Cieplnej odbyła się 18 marca 2019 roku.